W dniach 21-23 września w Ełku odbył się Międzynarodowy Turniej Piłki Siatkowej wśród dziewcząt „International Don Bosco Cup 2018”. Bardzo dobrze w turnieju spisały się siatkarki Rejonu Wileńskiego, broniące barw Gimnazjum w Awiżeniach.
To już 9 edycja tych rozgrywek i siatkarki z Awiżeń, obok gospodyń, są stałymi uczestniczkami tej sportowej imprezy i nie opuściły żadnej poprzedniej. Zawsze z niecierpliwością czekamy na zaproszenie i swoją postawą zaskarbiliśmy sympatię organizatorów i nigdy o nas nie zapominają. Tak też i tym razem skróciliśmy wakacje letnie i jeszcze grubo przed rozpoczęciem roku szkolnego rozpoczęliśmy treningi. A, że jesteśmy pazerni, to zgłosiliśmy do rozgrywek dwa zespoły w dwóch kategoriach wiekowych – młodziczek, ur. w 2002 r., i juniorek, ur. w 2000 r. i młodsze. Geografia zespołów jest bardzo szeroka. Wiadomo, najwięcej drużyn – to zespoły z Polski, ale obok nich do startu zgłosiły się zespoły ze Słowenii, Portugalii i, oczywiście, Litwy.
Naszym młodziczkom zabrakło trochę sil i doświadczenia i po trudnych meczach wśród 5 zespołów musiały zadowolić się trzecim miejscem. Natomiast ich starsze koleżanki, jadąc na turniej, stawiały sobie bardzo ambitne plany i nie ukrywały, że zadowolą się tylko zwycięstwem. W ubiegłym roku po przegranym jedynym meczu w półfinale uplasowały się na miejscu trzecim i w trym roku chciały udowodnić, że ten rok nie zmarnowały. Turniej rozpoczęły zwycięstwem nad siatkarkami „Chemika” z Olsztyna, aczkolwiek po bardzo wyrównanym i trudnym meczu. Następnie pokonały swych ubiegłorocznych krzywdzicielek, notabene gospodyń siatkarek UKS „Salosu” z Ełku. Po zwycięstwie nad siatkarkami SMC „Radovnika” z Lubljany zapewniły pierwsze miejsce w grupie i udział w finale. Do finału trafiły siatkarki „Chemika” z Olsztyna, które w inauguracyjnym meczu nam uległy i na rewanż miały sporą chrapkę. To dało się odczuć przed meczową rozgrzewką, podczas której rywalki były bardzo skoncentrowane. Lecz nasze dziewczynki nie planowały ani odpuścić, ani zlekceważyć, gdyż cena tego meczu była wyjątkowa. Powtarzała, że będzie jeszcze trudniej niż w meczu grupowym, że warto udowodnić niedowiarkom, którzy przed wyjazdem wątpili w ich sukces, że byli w błędzie.
Mecz był jeszcze bardziej dramatyczny niż ten rozegrany wcześniej. Pierwszego seta przegraliśmy 25:22, by w następnym pokonać i stan meczu wyrównać. W trzecim secie siatkarki z Olsztyna okazały się znów lepsze. Czwarty set graliśmy z „nożem na gardle” ze świadomością – przegrana przekreśla szansę na sukces i następna możliwość pojawi się dopiero za rok. Natomiast rywalki były świadome, że mają szansę „dobić” lekko załamanego przeciwnika. Więc nic dziwnego, że były rzucone wszystkie ręce na pokład po obu stronach i walczyły o każdą piłkę, o każdy punkt. A, że rywale byli godni, świadczy fakt, że zabrakło regulaminowych 25 punktów i mecz potoczył się na przewagi. Jednak i tutaj żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać dwupunktowej przewagi aż do stanu 29:30, w którym to Ewelina Solden mocnym atakiem po bloku zdobyła 31 punkt i mecz przedłużyła o jeszcze jeden set. Siatkarski „tie break” często jest nazywają loterią, aczkolwiek zawsze podkreśla się, że w nim wygrywa lepszy. Piątego seta rozpoczęliśmy rewelacyjnie. Zmiana stron odbyła się przy stanie 8:3 dla nas, lecz po chwili Olsztynianki odrobiły straty, ba co więcej uzyskały drobną punktową przewagę 9:11. Podczas przerwy dziewczyny zgodnie twierdziły, że tego przegrać nie mogą i …nie przegrały. Decydujący punkt, tak jak przystało, zdobyła kapitan naszego zespołu Justyna Kulbaczewska. Po ostatnim gwizdku sędziego szał radości ogarnął wszystkich – i tych z boiska, i z ławki, a i ich młodsze koleżanki, które ponad 2 godziny co sił im kibicowały, i rodzice Rima i Andrzej Matulewiczowie, którzy pomogli zawieść młodzież na turniej, za co im jestem niezmiernie wdzięczny.
Na dekoracji zwycięzców jeszcze dziewczynki nie ochłonęły od emocji, a już organizatorzy wywołali po odbiór zasłużonych nagród. Obok pamiątkowych koszulek, pucharów i nagród zespołowych dla nas przypadła i najcenniejsza nagroda indywidualna „Najlepszego Zawodnika Turnieju”, która uzupełni bogatą kolekcję Justyny Kulbaczewskiej.
Jesteśmy wdzięczni Salezjanom z Ełku za zaproszenie na turniej, za wspaniałą organizację, za dar serca, który odczuwaliśmy co rusz. Bóg zapłać!
Waldemar Szumski
Szkoleniowiec siatkówki dziewcząt
Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego